Transport jest obok niskiej emisji i zakładów przemysłowych głównym producentem smogu. Najbardziej zmęczeni korkami, tłokiem i rosnącym zanieczyszczeniem powietrza są mieszkańcy dużych miast. Aby zminimalizować negatywne skutki tych zjawisk, metropolie sporządzają plany zrównoważonej mobilności miejskiej przy wykorzystaniu nowoczesnych technologii. Niewykluczone, że przyszłością miast jest autonomiczny transport publiczny, gdzie autobus jeździ bez kierowcy, a opłata za przejazd pobierana jest bez udziału pasażera.
Niektóre duże miasta w Polsce wprowadzają lub przygotowują się do wprowadzenia stref czystego transportu. Powstają specjalne regulacje i ograniczenia, których celem jest zmniejszenie emisji spalin z pojazdów. W strefie czystego transportu mogą poruszać się wyłącznie auta spełniające odpowiednie normy emisji spalin. Mile widziane są tam samochody elektryczne, na wodór i z napędem gazowym. Ważne miejsce w planach zrównoważonej mobilności miejskiej zajmuje szybka kolej miejska.
Zakaz wjeżdżania samochodami do miast
Wprowadzanie w Polsce Stref Czystego Transportu przewiduje ustawa z 11 stycznia 2018 o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Wstępnie zakładano, że obowiązek ten będzie dotyczyć gmin powyżej 100 tys. mieszkańców, ale z przymusu zrezygnowano ze względu na niedostateczne przygotowanie miast do realizacji ustawy. Zarządy miast mogą teraz zdecydować się na strefę gdy uznają, że gmina ma odpowiednie warunki do wyznaczenia obszaru z ograniczeniami wjazdu dla niektórych pojazdów. Wyjątkiem jest sytuacja, w której Główny Inspektor Ochrony Środowiska stwierdzi przekroczenie normy stężenia dwutlenku azotu NO2. Wtedy GIOŚ może narzucić strefę na danym obszarze.
Podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują już od lat w wielu innych krajach europejskich, gdzie wyznaczono jak dotąd ponad 300 stref, w tym najwięcej we Włoszech i Niemczech. Według prognoz, do 2025 roku na naszym kontynencie będzie ponad 500 stref czystego transportu, a istniejące zostaną poszerzone, m.in. w Belinie, Paryżu i Brukseli. We Francji i Hiszpanii znowelizowane przepisy zobowiązują władze do wprowadzenia stref, jeśli liczba mieszkańców miasta przekracza odpowiednio 150 tysięcy lub 50 tysięcy.
Od 2008 roku strefa czystego transportu istnieje w Berlinie. Do tamtejszej umweltzone mogą wjechać wyłącznie samochody spełniające normę minimum Euro 1 dla benzyny, czyli wyprodukowane po 1993 roku lub Euro 4 dla diesla, tj. wyprodukowane po 2006 roku. Władze miasta szacują, że już po dwóch latach emisja cząstek stałych z pojazdów zmniejszyła się o połowę, a emisja tlenków azotu spadła o 20 proc.
Samochody elektryczne
Czy samochody elektryczne to przyszłość motoryzacji? Raczej, nie. Jak twierdzi jeden z ekspertów, auto elektryczne to nowy koń w stajni. Ma duże możliwości w porównaniu z poprzednim, ale to nadal koń. Mimo rosnących cen energii udział autobusów elektrycznych w taborach komunikacyjnych europejskich miast systematycznie rośnie. Pojazdy z napędami alternatywnymi stanowią już trzecią część flot autobusowych.
W naszym kraju zdecydowanym liderem pod względem wielkości taboru elektrycznego jest Warszawa. Jej flota autobusów elektrycznych należy do największych wśród stolic europejskich. W krajowej czołówce są także Jaworzno czy Kraków, a Ustrzyki Dolne jako pierwsze w Polsce planują przejść na bezemisyjną komunikację publiczną. Biorąc pod uwagę udział „elektryków” w miejskiej flocie transportowej, liderem jest Zielona Góra.
Elektryczne autobusy i tramwaje nie są przyszłością transportu publicznego w miastach, choć w Chinach i Szwajcarii produkowane są dwuprzegubowe elektryczne autobusy, które łączą zalety tramwajów i autobusów. Długość mega autobusów przekraczająca 20 m, czyli blisko 2/3 tego, co oferują zwykle tramwaje. Nie wymagają one jednak kosztownej i czasochłonnej budowy torowisk i trakcji. Ogromne elektryczne autobusy mogą poruszać się z prędkością 70 km/h.
Paliwa przyszłości
Coraz więcej samorządów zaczyna stawiać na autobusy wodorowe. Pojazdy wyróżniające się bardzo niskim poziomem hałasu i wibracji napędzane są energią pochodzącą z wodoru, przetwarzaną na prąd w ogniwie paliwowym. Urządzenie funkcjonuje jak mała elektrownia na pokładzie pojazdu, czerpiąc paliwo ze zbiorników na wodór umieszczonych na dachu.
Reakcja chemiczna zachodząca w ogniwie jest niezwykle czysta. Jej produktami ubocznymi są woda i ciepło. Ogniwo paliwowe potrzebuje czystego tlenu, dlatego pobierane powietrze jest oczyszczane przez specjalne filtry. Samochody na wodór nie emitują zanieczyszczeń do atmosfery, lecz wyłącznie parę wodną. Z rur wydechowych wydostaje się H2O w stanie gazowym. Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Klimatu i Środowiska, rozwój sektora wodorowego w Polsce zaledwie w ciągu najbliższej dekady może przyczynić się do znacznego ograniczenia emitowanych przez nas gazów cieplarnianych i innych zanieczyszczeń do atmosfery.
Autonomiczny transport miejski
Już niedługo komunikację publiczną może zrewolucjonizować bezobsługowy transport, w którym autobus będzie poruszał się bez kierowcy, a opłata za przejazd pobierze się automatycznie. Na świecie działa co najmniej kilkanaście firm oferujących samochody autonomiczne, w tym busy, które są w stanie poruszać się po wyznaczonej trasie bezkolizyjnie. Testy przeprowadzano m.in. w Paryżu i Tallinnie.
Przygotowanie pojazdu do ruchu to jednak co innego niż wdrożenie go do transportu publicznego. Konieczna jest więc zmiana uregulowań prawnych, a przede wszystkim świadomości pasażerów, którzy w przyszłości mają podróżować autobusem bez kierowcy.