Gdzie można jeździć crossem?

Motocrossowcy narzekają, że w Polsce jest zbyt mało torów, po których mogą swobodnie jeździć. Często więc korzystają z dróg w lasach czy na polach, na których jazda nie jest dozwolona. Leśnicy się denerwują ze względu na zanieczyszczenie środowiska i zaburzanie spokoju zwierząt leśnym i na potęgę rozdają mandaty. Gdzie najlepiej się udać na przejażdżkę crossem i co grozi za jazdę w niedozwolonych miejscach – o tym poniżej.

W tym artykule dowiesz się jaki:
1. Gdzie można jeździć crossem bez konsekwencji prawnych
2. Czy jazda po lesie crossem jest legalna?
3. Jaka kara za jazdę po lesie

Homologacja to przystosowanie crossa do poruszania się po drogach publicznych, czyli nadanie uprawnień do uczestniczenia w ruchu drogowym. Motocykle te są przeznaczone do poruszania się na specjalnych torach motocrossowych lub enduro, więc crossem bez homologacji nie wolno poruszać się w zwykłym ruchu drogowym. Jest to pojazd zaadaptowany niejako do rekreacji, nie trzeba mieć na niego prawa jazdy i wedle prawa nie spełnia wymogów stricte „motocyklowych”. Do uzyskania homologacji należy m.in. zamontować światła przednie, tylne, stopu, uzyskać odpowiednie dokumenty, ale całe zawieszenie i konstrukcja crossa nie są przystosowane do poruszania się po drogach asfaltowych, dlatego jazda po takiej nawierzchni nie jest dobra ani dla crossa, ani komfortowa dla kierowcy. Dostosowanie crossa do jazdy po drogach może być bardzo kosztownym przedsięwzięciem. Bez homologacji można się poruszać po torach dedykowanych pod ten rodzaj pojazdu, po prywatnych działkach znajomych, którzy się na to zgodzą, po niewielkich odcinkach lasów i pól. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo mało jest miejsc, gdzie można jeździć legalnie motocorssem bez homologacji. Jazda crossem po polnych drogach jest dozwolona, gdy w świetle prawa, taka droga jest zaliczona jako dojazdowa i nie niszczy się przy tym cudzej własności. Na własnej polanie, polu czy łące można więc bez obaw udać się na przejażdżkę. Należy jednak uważać na dojazd do takiego miejsca – niejednokrotnie trzeba przejechać zwykłą, publiczną drogą do pola lub łąki. Bez homologacji, spotkanie patrolu policyjnego, może się zakończyć mandatem. Nie pomogą w takiej sytuacji tłumaczenia, że „to tylko 200 metrów”. Powinno się wówczas przepchać pojazd do miejsca, gdzie można nim legalnie jeździć.

Jazda crossem po lesie

Mandat za poruszanie się w niedozwolonych miejscach crossem, takich jak las, może wynieść 500 złotych. Definicja lasu wskazuje, że jest to teren zwarty pokryty roślinnością leśną o powierzchni minimum 0,10 ha, przeznaczony do produkcji leśnej, stanowiący rezerwat lub park narodowy albo wpisany do rejestru zabytków. Las przeznaczony jest do gospodarki leśnej, a więc może posiadać budynki, drogi, szkółki czy parkingi. Jazda i parkowanie w takich miejscach jest jednak nielegalne dla wszystkich spoza straży leśnej lub straży pożarnej. Prywatna ziemia, wyglądająca na pierwszy rzut oka jako las, w rozumieniu prawa niekoniecznie nim będzie. Natomiast odwrotnie – państwowa ziemia najczęściej w jakiś sposób będzie pasować pod definicję lasu. Oznacza to, że ruch pojazdami silnikowymi jest dozwolony tylko drogami publicznymi przebiegającymi przez las bądź na drogach gruntowych, których drogowskazy dopuszczają taki ruch. Przyłapanie na gorącym uczynku może skutkować nie tylko mandatem, ale pociągnięciem do odpowiedzialności karnej, np. przy zniszczeniu chronionych gatunków roślin albo potrąceniem chronionego zwierzęcia.

Na co uważać: linka w lesie na motocykle

Walka między motocyklistami a leśnikami, prywatnymi właścicielami lasów  i pól oraz turystami trwa w najlepsze. Żadne rozwiązania nie są wprowadzane i kończy się to tym, że motocrossowcy jeżdżą po niedozwolonych drogach w maskach na twarzach i zasłoniętych rejestracjach, a w lasach, osoby niesprzyjające motocyklistom montują linki między drzewami, które przy wysokiej prędkości są niewidoczne dla kierowcy i mogą spowodować wypadek. Gdy linki w lesie są stalowe i zamontowane na wysokości około metra, może dojść do tragedii, gdy motocrossowiec nadzieje się na nią w miejscu, w którym nie jest zabezpieczony kaskiem i kombinezonem, czyli np. na szyi. W ten sposób można sobie nawet podciąć gardło! Jest to skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie, ale jazda na crossie w niedozwolonych miejscach też nie jest godna pochwały. Pamiętać należy o tym, że, mimo iż crossowcy nie mają zbyt wielu dobrych tras do jazdy, to jednak powinno się szanować czworonożnych mieszkańców lasów. Nieważne, jaka kara za jazdę po lesie grozi – 50 czy 500 złotych, warto pamiętać, że zwierzęta bytujące na wolności, zostały pozbawione już wielu hektarów swojego „domu”, na rzecz infrastruktury drogowej, wiosek, dużych miejskich aglomeracji i innych miejsc wykorzystywanych przez człowieka. Zorientuj się, gdzie najbliżej miejsca zamieszkania znajdują się dostępne dla motocrossów tereny i w miarę możliwości z nich korzystaj – okazać się może, że w okolicy kilkudziesięciu kilometrów, jest miejsce, gdzie masz możliwość wybierania się na weekendowe szaleństwo raz na jakiś czas?

Liczba torów w naszym kraju ciągle wzrasta, choć są to płatne obiekty to chętnych nie brakuje.

Niestety brakuje w Polsce miejsc dla amatorów tego sportu, a w lasach jest wiele dróg, po których poruszają się quadami, samochodami czy nawet motorami, strażnicy leśni. Są to miejsca tak uczęszczane, że zwierzyna do nich się raczej nie zbliża, więc wydawałoby się dobrym pomysłem, aby zezwolić na poruszanie się tam crossowcom. Tak się nie dzieje, toteż motocykliści jeżdżą nielegalnie po ścieżkach, gdzie mogą siać spustoszenie w postaci niszczenia roślinności, runa leśnego, straszenia zwierząt czy nawet turystów. Idealnie, gdyby ustawodawcy pomyśleli w końcu nad rozwiązaniem tego problemu.